AKTUALNOŚCI
2019-02-07
PZKol zezwolił na hamulce tarczowe na szosie
"Dopuszcza się używanie hamulców tarczowych w rowerach szosowych dla wszystkich kategorii wiekowych" - poinformował w komunikacie o zmianach wprowadzonych na sezon 2019 Polski Związek Kolarski.

Nie tylko w WorldTourze można się ścigać na rowerach wyposażonych w hamulce tarczowe. Oficjalnie dopuścił je do wyścigów Polski Związek Kolarski. „Dopuszcza się używanie hamulców tarczowych w rowerach szosowych dla wszystkich kategorii wiekowych” – poinformował Związek w komunikacie z 5 lutego br. Dotyczy on „zmian zastosowania sprzętu oraz organizacji współzawodnictwa sportowego na 2019 r.”.

Komunikat ten nie powinien dziwić nikogo, kto śledzi relacje z najważniejszych wyścigów na świecie, w których coraz częściej można zobaczyć rowery wyposażone w hamulce tarczowe. Ich pojawienie się w WorldTourze nie obyło się jednak bez kontrowersji. To właśnie hamulcom tarczowym przypisywał spowodowanie poważnych obrażeń Fran Ventoso, który ucierpiał podczas Paryż-Roubaix w 2016 r. Grupa Lampre-Merida jako pierwsza ekipa WorldTouru wystartowała wtedy w wyścigu na rowerze z hamulcami tarczowymi.
– Wiemy, że Ventoso się mylił. Niezależne organizacje przeanalizowały dokładnie jego wypadek i stwierdziły, że jego obrażenia nie mogły być spowodowane przez hamulce tarczowe. UCI była zaskoczona, bo nie spodziewała się takiej opinii – powiedział kilka miesięcy po wypadku Patrick Laprell, ówczesny product manager Meridy.

Kraksy, których można było uniknąć?
– Wydaje mi się, że UCI nie zareagowała właściwie po kraksie na Paryż-Roubaix. Zamiast przyjrzeć się dokładnie wypadkowi i jego konsekwencjom, zatrzymała fazę testów hamulców tarczowych. Z mojego punktu widzenia był to błąd w stosunku do zaawansowanej technologii, której nie da się zatrzymać – tłumaczył Laprell.
– Zawodowi kolarze, szczególnie młodzi, są w rozmowie za hamulcami tarczowymi, bo czują się z nimi dużo pewniej na zjazdach. Zastanawiam się, ile groźnych kraks można było uniknąć, gdyby tarczówki były w użyciu? Ilu wypadków na trudnych zjazdach, szczególnie w deszczu? Ile z nich było spowodowanych słabym hamowaniem? Nikt nie obwinia za takie kraksy hamulców szczękowych. Są kolarze, którzy wiedzą, jak hamować w różnych warunkach, ale gdy jedziesz blisko granic swoich możliwości, trudno jest zachować pełną koncentrację i łatwo o błędy – dodał.

Według Laprella nie brakuje starszych zawodników, którzy są przeciwni hamulcom tarczowym. – Wielu z nich jest niechętnych zmianom w sprzęcie, niektórzy z nich są nawet przeciwni elektrycznemu osprzętowi w rowerze – powiedział.
Jego zdaniem w przypadku hamulców tarczowych warto przywołać przykład kasków i ich stosowania w zawodowym peletonie. – Czy wyobrażacie sobie dzisiaj jazdę bez kasku? Zdarzają się jeszcze osoby, które go nie założą, ale jest ich coraz mniej. Przez wiele lat zawodowcy ścigali się bez kasków. Jeszcze w 1991 r. kolarze protestowali przeciwko zakładaniu kasków podczas wyścigu Paryż-Nicea. Sytuację zmieniła dopiero śmierć, którą z powodu kraksy i poważnych obrażeń głowy poniósł w 2003 r. Andriej Kiwilew. Obecnie kolarzom grożą kary za jazdę bez kasku choćby na treningu.

Testy pomogły zmienić zdanie
– Gdy po raz pierwszy usłyszałem o tym, że hamulce tarczowe mają trafić do peletonu, miałem trochę obaw. Kiedy jednak wypróbowałem Sculturę Disc na trasie, zmieniłem zdanie. Myślę, że tarcze dają przewagę. Czas reakcji jest z nimi dużo krótszy, to istotne nie tylko podczas wyścigów, ale także w ruchu ulicznym. Gdy kontrolujesz swoje hamulce, kontrolujesz swój rower – mówił przed wspomnianym wyścigiem Paryż-Roubaix Marko Kump, startujący wówczas w barwach Lampre-Merida. Ewolucji jego opinii nie dziwił się Patrick Laprell. – Gdy tylko ludzie będą mieli okazję przejechać się na rowerze szosowym z hamulcami tarczowymi, trudno im będzie wrócić do szosówki z hamulcami szczękowymi. Tarczówki są po prostu dużo lepsze – przekonywał.

Nie tylko zawodowcy mogli w ostatnich latach wyrobić sobie opinię na temat hamulców tarczowych na szosie. Szansę na sprawdzenie ich Merida Polska dawała wielu amatorom poprzez swoje Mobilne Centrum Testowe. – Testowałem rower ze względu na hamulce tarczowe i związane z nimi kontrowersje. W porównaniu do tradycyjnego rozwiązania różnica w skuteczności hamowania jest ogromna. Rozumiem wątpliwości co do stosowania tarczówek podczas wyścigów, ale ja roweru szosowego używam głównie do treningów i wycieczek, więc ze względów bezpieczeństwa zdecydowałbym się właśnie na hamulce tarczowe – powiedział Tomasz Lutecki po testach w Łodzi.

– W przypadku konfrontacji tarczówki vs. szczęki hamulcowe te drugie są praktycznie bez szans, nie wyhamują roweru tak szybko jak tarczówki. Gdy tylko wsiadłam na Meridę Scultura Disc 5000, poczułam się bardzo pewnie. Normalnie, jeżdżąc w deszczu rowerem szosowym, jestem raczej ostrożna, ze względu na długą drogę hamowania. Tu ten problem nagle znikł, nie musiałam dostosowywać prędkości jazdy do warunków atmosferycznych – stwierdziła Daria Skrzypek, jedna z uczestniczek testów Meridy.
Lista korzyści jest długa
Do podstawowych korzyści z zastosowania hamulców tarczowych na szosie należy stała siła hamowania niezależnie od warunków pogodowych, szczególnie zauważalna w deszczu. Z tarczami nie trzeba używać tak dużej siły dłoni jak z hamulcami szczękowymi, do wyhamowania wystarczą dwa palce. Obręcze kół w rowerach z tarczówkami nie są poddawane siłom znanym z użycia hamulców szczękowych, nie ma więc ryzyka ścierania obręczy, podobnie jak nie ma ryzyka związanego z ich rozwarstwieniem [delaminacją – red.], szczególnie przy długich zjazdach w wysokich temperaturach. Hamulce tarczowe usuwają także niebezpieczeństwo związane z pęknięciem dętek, szczególnie lateksowych, z powodu wysokiej temperatury, np. podczas intensywnego hamowania na ostrych zjazdach.

– Dodatkową przyjemną korzyścią, z którą wiąże się hamulce tarczowe, jest szersze ogumienie. Dzięki tarczówkom można jechać na dużo szerszych oponach niż w przypadku klasycznych hamulców szczękowych. Zapewnia to dodatkowe bezpieczeństwo i komfort. Docenią to nie tylko kolarze startujący w Paryż-Roubaix, ale także amatorzy podczas codziennych przejażdżek na słabej jakości nawierzchniach czy w deszczu – tłumaczył product manager Meridy.
Przewagą hamulców tarczowych nad szczękowymi jest dla niego również zgodność obręczy z tarczami. – Hamulce szczękowe i obręcze kół pochodzące od dwóch różnych producentów nie są ze sobą zgodne w 100%. Nawet w zawodowym peletonie można zauważyć lepsze i gorsze systemy. Jeśli sprawdzimy w rowerze pięć różnych zestawów karbonowych kół, hamowanie za każdym razem będzie inne – podkreślał.
Kwestia zbyt dużej wagi
Mimo wielu zalet hamulców tarczowych, nie brakuje osób, które sceptycznie odnoszą się do tarcz ze względu na kwestię dodatkowych gramów. O ile może być cięższy rower z hamulcami tarczowymi? Na przykład Merida Scultura 5000 (szczęki) waży 8,3 kg, Scultura Disc 5000 (tarcze) 8,65 kg. Różnice te mogą być jeszcze mniejsze.

– Oczywiście żadna technologia nie jest idealna od samego początku. Trudno zaprzeczyć, że rower z hamulcami tarczowymi jest cięższy od tego z hamulcami szczękowymi. Generalnie jednak wszyscy, z którymi o tym rozmawiałem, zgadzają się, że dla użytkowników, którzy nie startują w wyścigach, korzyści z lepszej kontroli hamowania i większego bezpieczeństwa przewyższają kwestię wagi – powiedział Laprell. – Jeśli ktoś waży ok. 85 kg, wpływ dodatkowych gramów roweru z tarczówkami będzie na niego znikomy w porównaniu z zawodowcem. Amator będzie szukał raczej komfortu i bezpieczeństwa i dodatkowe gramy nie powinny mieć dla niego aż tak dużego znaczenia.

Według Laprella to właśnie amatorzy mogą najbardziej zyskać dzięki tarczówkom na szosie. – Zawodowcy też odczują korzyści, ale najwięcej dadzą one amatorom. Potwierdza to mnóstwo pozytywnych reakcji po ich testowych jazdach – powiedział. – Tylko kwestią czasu jest to, kiedy hamulce tarczowe będą mocno widoczne na rynku. Zaawansowanej technologii zatrzymać się nie da.
***
Zobacz wszystkie rowery szosowe z kolekcji 2019 Merida Polska.
Czytaj także
Dlaczego warto mieć szosówkę? Legenda MTB radzi [wywiad]
Reacto czy Scultura? Wybór należy do Ciebie. Zobacz specjalne modele Your Choice
Jak poprawić zjazdy? Poznaj 6 wskazówek, żeby być jak Nibali [video]
Kadencja na rowerze - dlaczego jest ważna i jak ją podkręcić?

Nie tylko w WorldTourze można się ścigać na rowerach wyposażonych w hamulce tarczowe. Oficjalnie dopuścił je do wyścigów Polski Związek Kolarski. „Dopuszcza się używanie hamulców tarczowych w rowerach szosowych dla wszystkich kategorii wiekowych” – poinformował Związek w komunikacie z 5 lutego br. Dotyczy on „zmian zastosowania sprzętu oraz organizacji współzawodnictwa sportowego na 2019 r.”.

Komunikat ten nie powinien dziwić nikogo, kto śledzi relacje z najważniejszych wyścigów na świecie, w których coraz częściej można zobaczyć rowery wyposażone w hamulce tarczowe. Ich pojawienie się w WorldTourze nie obyło się jednak bez kontrowersji. To właśnie hamulcom tarczowym przypisywał spowodowanie poważnych obrażeń Fran Ventoso, który ucierpiał podczas Paryż-Roubaix w 2016 r. Grupa Lampre-Merida jako pierwsza ekipa WorldTouru wystartowała wtedy w wyścigu na rowerze z hamulcami tarczowymi.
– Wiemy, że Ventoso się mylił. Niezależne organizacje przeanalizowały dokładnie jego wypadek i stwierdziły, że jego obrażenia nie mogły być spowodowane przez hamulce tarczowe. UCI była zaskoczona, bo nie spodziewała się takiej opinii – powiedział kilka miesięcy po wypadku Patrick Laprell, ówczesny product manager Meridy.

Kraksy, których można było uniknąć?
– Wydaje mi się, że UCI nie zareagowała właściwie po kraksie na Paryż-Roubaix. Zamiast przyjrzeć się dokładnie wypadkowi i jego konsekwencjom, zatrzymała fazę testów hamulców tarczowych. Z mojego punktu widzenia był to błąd w stosunku do zaawansowanej technologii, której nie da się zatrzymać – tłumaczył Laprell.
– Zawodowi kolarze, szczególnie młodzi, są w rozmowie za hamulcami tarczowymi, bo czują się z nimi dużo pewniej na zjazdach. Zastanawiam się, ile groźnych kraks można było uniknąć, gdyby tarczówki były w użyciu? Ilu wypadków na trudnych zjazdach, szczególnie w deszczu? Ile z nich było spowodowanych słabym hamowaniem? Nikt nie obwinia za takie kraksy hamulców szczękowych. Są kolarze, którzy wiedzą, jak hamować w różnych warunkach, ale gdy jedziesz blisko granic swoich możliwości, trudno jest zachować pełną koncentrację i łatwo o błędy – dodał.

Według Laprella nie brakuje starszych zawodników, którzy są przeciwni hamulcom tarczowym. – Wielu z nich jest niechętnych zmianom w sprzęcie, niektórzy z nich są nawet przeciwni elektrycznemu osprzętowi w rowerze – powiedział.
Jego zdaniem w przypadku hamulców tarczowych warto przywołać przykład kasków i ich stosowania w zawodowym peletonie. – Czy wyobrażacie sobie dzisiaj jazdę bez kasku? Zdarzają się jeszcze osoby, które go nie założą, ale jest ich coraz mniej. Przez wiele lat zawodowcy ścigali się bez kasków. Jeszcze w 1991 r. kolarze protestowali przeciwko zakładaniu kasków podczas wyścigu Paryż-Nicea. Sytuację zmieniła dopiero śmierć, którą z powodu kraksy i poważnych obrażeń głowy poniósł w 2003 r. Andriej Kiwilew. Obecnie kolarzom grożą kary za jazdę bez kasku choćby na treningu.

Testy pomogły zmienić zdanie
– Gdy po raz pierwszy usłyszałem o tym, że hamulce tarczowe mają trafić do peletonu, miałem trochę obaw. Kiedy jednak wypróbowałem Sculturę Disc na trasie, zmieniłem zdanie. Myślę, że tarcze dają przewagę. Czas reakcji jest z nimi dużo krótszy, to istotne nie tylko podczas wyścigów, ale także w ruchu ulicznym. Gdy kontrolujesz swoje hamulce, kontrolujesz swój rower – mówił przed wspomnianym wyścigiem Paryż-Roubaix Marko Kump, startujący wówczas w barwach Lampre-Merida. Ewolucji jego opinii nie dziwił się Patrick Laprell. – Gdy tylko ludzie będą mieli okazję przejechać się na rowerze szosowym z hamulcami tarczowymi, trudno im będzie wrócić do szosówki z hamulcami szczękowymi. Tarczówki są po prostu dużo lepsze – przekonywał.

Nie tylko zawodowcy mogli w ostatnich latach wyrobić sobie opinię na temat hamulców tarczowych na szosie. Szansę na sprawdzenie ich Merida Polska dawała wielu amatorom poprzez swoje Mobilne Centrum Testowe. – Testowałem rower ze względu na hamulce tarczowe i związane z nimi kontrowersje. W porównaniu do tradycyjnego rozwiązania różnica w skuteczności hamowania jest ogromna. Rozumiem wątpliwości co do stosowania tarczówek podczas wyścigów, ale ja roweru szosowego używam głównie do treningów i wycieczek, więc ze względów bezpieczeństwa zdecydowałbym się właśnie na hamulce tarczowe – powiedział Tomasz Lutecki po testach w Łodzi.

– W przypadku konfrontacji tarczówki vs. szczęki hamulcowe te drugie są praktycznie bez szans, nie wyhamują roweru tak szybko jak tarczówki. Gdy tylko wsiadłam na Meridę Scultura Disc 5000, poczułam się bardzo pewnie. Normalnie, jeżdżąc w deszczu rowerem szosowym, jestem raczej ostrożna, ze względu na długą drogę hamowania. Tu ten problem nagle znikł, nie musiałam dostosowywać prędkości jazdy do warunków atmosferycznych – stwierdziła Daria Skrzypek, jedna z uczestniczek testów Meridy.
Lista korzyści jest długa
Do podstawowych korzyści z zastosowania hamulców tarczowych na szosie należy stała siła hamowania niezależnie od warunków pogodowych, szczególnie zauważalna w deszczu. Z tarczami nie trzeba używać tak dużej siły dłoni jak z hamulcami szczękowymi, do wyhamowania wystarczą dwa palce. Obręcze kół w rowerach z tarczówkami nie są poddawane siłom znanym z użycia hamulców szczękowych, nie ma więc ryzyka ścierania obręczy, podobnie jak nie ma ryzyka związanego z ich rozwarstwieniem [delaminacją – red.], szczególnie przy długich zjazdach w wysokich temperaturach. Hamulce tarczowe usuwają także niebezpieczeństwo związane z pęknięciem dętek, szczególnie lateksowych, z powodu wysokiej temperatury, np. podczas intensywnego hamowania na ostrych zjazdach.

– Dodatkową przyjemną korzyścią, z którą wiąże się hamulce tarczowe, jest szersze ogumienie. Dzięki tarczówkom można jechać na dużo szerszych oponach niż w przypadku klasycznych hamulców szczękowych. Zapewnia to dodatkowe bezpieczeństwo i komfort. Docenią to nie tylko kolarze startujący w Paryż-Roubaix, ale także amatorzy podczas codziennych przejażdżek na słabej jakości nawierzchniach czy w deszczu – tłumaczył product manager Meridy.
Przewagą hamulców tarczowych nad szczękowymi jest dla niego również zgodność obręczy z tarczami. – Hamulce szczękowe i obręcze kół pochodzące od dwóch różnych producentów nie są ze sobą zgodne w 100%. Nawet w zawodowym peletonie można zauważyć lepsze i gorsze systemy. Jeśli sprawdzimy w rowerze pięć różnych zestawów karbonowych kół, hamowanie za każdym razem będzie inne – podkreślał.
Kwestia zbyt dużej wagi
Mimo wielu zalet hamulców tarczowych, nie brakuje osób, które sceptycznie odnoszą się do tarcz ze względu na kwestię dodatkowych gramów. O ile może być cięższy rower z hamulcami tarczowymi? Na przykład Merida Scultura 5000 (szczęki) waży 8,3 kg, Scultura Disc 5000 (tarcze) 8,65 kg. Różnice te mogą być jeszcze mniejsze.

– Oczywiście żadna technologia nie jest idealna od samego początku. Trudno zaprzeczyć, że rower z hamulcami tarczowymi jest cięższy od tego z hamulcami szczękowymi. Generalnie jednak wszyscy, z którymi o tym rozmawiałem, zgadzają się, że dla użytkowników, którzy nie startują w wyścigach, korzyści z lepszej kontroli hamowania i większego bezpieczeństwa przewyższają kwestię wagi – powiedział Laprell. – Jeśli ktoś waży ok. 85 kg, wpływ dodatkowych gramów roweru z tarczówkami będzie na niego znikomy w porównaniu z zawodowcem. Amator będzie szukał raczej komfortu i bezpieczeństwa i dodatkowe gramy nie powinny mieć dla niego aż tak dużego znaczenia.

Według Laprella to właśnie amatorzy mogą najbardziej zyskać dzięki tarczówkom na szosie. – Zawodowcy też odczują korzyści, ale najwięcej dadzą one amatorom. Potwierdza to mnóstwo pozytywnych reakcji po ich testowych jazdach – powiedział. – Tylko kwestią czasu jest to, kiedy hamulce tarczowe będą mocno widoczne na rynku. Zaawansowanej technologii zatrzymać się nie da.
***
Zobacz wszystkie rowery szosowe z kolekcji 2019 Merida Polska.
Czytaj także
Dlaczego warto mieć szosówkę? Legenda MTB radzi [wywiad]
Reacto czy Scultura? Wybór należy do Ciebie. Zobacz specjalne modele Your Choice
Jak poprawić zjazdy? Poznaj 6 wskazówek, żeby być jak Nibali [video]
Kadencja na rowerze - dlaczego jest ważna i jak ją podkręcić?
Najnowsze